2007/01/22 - Medytacje - Smierc l'Abbé Pierre

Imprimer

Co go az tak ubodlo
Co za przeznaczenie go uwiodlo
W jakie wpadl sidla partyzantki
Jakie juz szlaki przemierzyl?

Piotr i Andrzej
Andrzej i Piotr
Dwoch w jendym
Ten sam w obydwoch

Grouez przyjmuje ksiezyne
Nieswojo mu choc niczego mu nie brakuje
Czlowiek ktory wierzyl w zycie wieczne
Nie mogl zniesc smierci bliskich

Ze szmatlachow budowac domy
Z wrazliwoscia szukac schronienia
Z odwaga uderzac w ucho
Z  przekonaniem bronic spokojnego snu

Oni sie nie pomylili
Kiedy zanim poszli do Emaus
Ani ci co scigali go
W sondazach

Spij, ty nigdy nie szukales
Snu dla siebie
Spij, ty nigdy nie przestawales
Ufac przez czyny wierze

Pozdrawiamy cie, nasz bracie
Ty wiedziales jak drzwi Ewangeli zostawic otwarte
Pozdrawiamy cie, nasz wspol-bracie
Twoja smierc, tak jak i zycie, przynosi owoc.