Poruszac sie w obrebie
wlasnej niedoskonalosci
Co duch i rozum
I wola i sumienie
Przypominaly namietliwie
Ale zadko natarczywie
Cialo ludzkie zwiotczale
W wyniku nieustannej degradacji
Odnawiajacych sie przeciez komorek
Na zimny kamien sie przemieniajac
Mowi jak bardzo wazne
Jest dla zycia
Poruszac sie w obrebie
Wlasnej niedoskonalosci
To brzmi jak wspomnienie z przeszlosci
To brzmi jak zadatek wiecznosci.